Nasza skóra wymaga ciągłego nawilżania od wewnątrz i od zewnątrz. Wciąż słyszymy, iż minimalnie powinno się wypijać około 2 litry wody dziennie, plus koniecznie używać kremów nawilżających, a co jakiś czas także maseczek. Nawilżona skóra odwdzięczy nam się jędrnością, elastycznością, zdrowym wyglądem, blaskiem oraz brakiem przebarwień.
Jak jednak nawilżyć skórę, która została mocno wysuszona? Takie działanie ma promieniowanie słoneczne - długie opalanie bardzo mocno wysusza, czasem parzy skórę. Dodatkowo możemy poczuć brak wody po mocno zakrapianej imprezie - wtedy twarz jest nie tylko sucha, ale także ziemista, szara i szorstka.
Ja osobiście polecam dwie maseczki.
Pierwsza - nie zabijcie proszę - nie pamiętam nazwy!!! Była w niebieskim i różowym opakowaniu, maskeczka w płachcie z Korei. Przeznaczone konkretnie do mocnego nawilżenia po nocy pełnej alkoholu. Ja przed użyciem włożyłam ją na chwilę do zamrażarki - efekt chłodzenia i nawilżenia zadziałał niesamowicie!!! Od razu poczułam się lepiej. :)
Druga maseczka to ten skarb:
Otrzymałam go od współlokatorki ze studiów, no i jest naprawdę cudowna! Nie rozumiem absolutnie co jest na niej napisane, ale także przeznaczona do intensywnego nawilżenia. Jeśli ją gdzieś zauważycie - warto kupić!
Po maseczce oczywiście warto nałożyć mocno nawilżające serum/żel/krem. Ja pozostaje przy swoim, codziennym, ponieważ dobrze się sprawdza. Jednak skupiam się mocno na nawodnieniu od wewnątrz - piję sok pomidorowy oraz dużo wody z cytryną.
Przyznam, że nie mam ulubionych i sprawdzonych kosmetyków po nadmiernym opalaniu się. Plany wakacyjne w tym roku pokazują jednak, że powinnam zaopatrzyć się w porządny krem przed/w trakcie/po opalaniu. Macie jakieś propozycje? :)